Warsaw Fashion Street

Już od wczoraj odbywa się kolejna edycja Warsaw Fashion Street, a dzisiaj o godzinie 12 rozpocznie się  prawdziwy maraton pokazów oraz towarzyszących im wydarzeń. W sobotę miałam okazję zobaczyć na żywo projekty przeróżnych marek i projektantów oraz przyjrzeć się przygotowaniom do pokazów. Przyznaję, że nie byłam świadoma tego jak wiele wysiłku i czasu wymaga ich stworzenie. Dlatego chylę czoła przed Kasią Sokołowską, która bez cienia zmęczenia zajmowała się przygotowaniem kolejnych wyjść, kontrolą nad modelkami i dbaniem o wszelkie szczegóły. Co oczywiste autorka całego przedsięwzięcia Dorota Wróblewska również nie próżnowała i ciężko było uchwycić ją w kadrze. Udało mi się to dopiero w czasie jej krótkiego odpoczynku. Muszę również wspomnieć o wizycie na stoisku SHE/s A RIOT, z którego założycielką Eweliną Kustrą miałam przyjemność chwilę porozmawiać. Nie tylko potwierdziła to, że jest przesympatyczną osobą, ale udowodniła też że podchodzi bardzo rozsądnie do swojego biznesu i z szacunkiem do klienta. To moja pierwsza wizyta na Warsaw Fashion Street i z niecierpliwością oczekuję na pokazy. 















Photos: me

Rozczarowanie

Całkiem niedawno pisałam z niemałym entuzjazmem o powrocie Miasta Cypel i związanych z nim targów. Różne zajęcia nie pozwoliły mi wcześniej się tam wybrać, ale dzisiaj wygospodarowałam trochę czasu na sprawdzenie co się dzieje. Szkoda tylko, że nie działo się nic, a zastałam tam tylko kilka osób siedzących na leżakach i kręcących się ludzi z obsługi. Wiem, że nie pierwszy raz coś nie dochodzi do skutku, a ludzie dowiadują się o tym będąc już na miejscu. Wcześniej zdarzyło się odwołanie w ostatniej chwili wszelkich imprez z powodu złych warunków pogodowych. Tyle, że deszcz lał od tygodnia i było do przewidzenia, że szans na poprawę nie ma. Nie wiem co mam o tym myśleć, ponieważ jeszcze rano na profilu Saturday Yard Sale umieszczono informację o tym, że się odbędzie. Mam wątpliwości czy jedno stoisko z ciuchami z drugiej ręki można określić takim mianem. Mogę tylko stwierdzić, że straciłam czas i patrząc po fb, nie ja jedna. Zastanawiam się czy organizatorzy wiedzą czego tak naprawdę chcą, bo wygląda to niepoważnie i przede wszystkim zniechęca do odwiedzania tego miejsca.  

Wiosna = Miasto Cypel

Nadejście wiosny wprowadza ożywienie w różnych sferach życia i nie omija to również mody. Zwykle oznacza to wysyp wydarzeń z nią związanych, warto wspomnień chociażby o Ufficio Primo, które odbyło się w poprzedni weekend. W trakcie poszukiwania kolejnych tego typu wydarzeń przypomniałam sobie o projekcie Miasto Cypel. Okazuje się, że inicjatywa ma się dobrze, a jej inauguracja miała już miejsce 17 maja. Ogólna koncepcja nie uległa zmianie - ma być to miejsce spotkań i relaksu, pełne muzyki, mody i szeroko rozumianej rozrywki, także dla dzieci. Oczywiście organizatorzy przewidują też nowe atrakcje, o których można dowiedzieć się na stronie projektu Miasto Cypel. Natomiast w każdą niedzielę od godziny 12 odbywać się będą organizowane przez Polish Fashion Industry targi Sunday Yard Sale. Wśród atrakcji przede wszystkim wystawy podczas, których można kupić produkty polskich projektantów, vintage market, porady stylistów i wiele innych niespodzianek. Już nie mogę się doczekać.



Modoff Fashion - recenzja

Zastanawiałam się czy Modoff Fashion będzie pierwszym w Lublinie prawdziwym wydarzeniem związanym z modą. Niestety tego napisać nie mogę, ponieważ targi te chyba nie do końca zostały przemyślane pod względem organizacyjnym, a poza tym skupiły bardzo mało odbiorców. Większość przybyłych gości stanowili znajomi organizatorów, projektantek i modelek, a pozostali trafili tam pewnie przypadkiem, w przerwie między zakupami. Co można zarzucić organizatorom to przede wszystkim wybór nieodpowiedniego miejsca i słabą promocję całego wydarzenia. Imprezę przeniesiono bowiem w miejsce, które odwiedza mała liczba osób i nie pomyślano o tym, że wymaga to większego zaangażowania w reklamę. Dało się to zauważyć choćby na profilu Modoff na portalu Facebook, na którym prawie nie było ruchu. Dlatego nie dziwią puste miejsca widoczne na zdjęciach poniżej. Zaraz po zakończeniu pokazów zrobiło się niesamowicie pusto, a zaplanowany później pokaz makijażu odbył się w obecności kilku osób. Po nim udałam się na stoiska, przy których nie było praktycznie nikogo poza znudzonymi wystawcami. Część z nich nawet nie dotrwała do tego momentu i chyba słusznie zrobili opuszczając to miejsce wcześniej. Trzeba przyznać, że z fajnego pomysłu niestety nic specjalnego nie wyszło. Wiem, że organizatorzy mimo małego zainteresowania imprezą chcą zorganizować kolejne takie wydarzenie i dobrze, że im się chce. Jeżeli będą umieli wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów istnieje szansa, że następnym razem pójdzie dużo lepiej i widownia dopisze, czego oczywiście im życzę.
Na plus na pewno zasłużyły dobrze przygotowane pokazy, które były najmocniejszą stroną całego wydarzenia, jak i wystawcy, którzy mieli do zaoferowania różnorodne i oryginalne projekty. 

























Photos: me



Barrel Fashion

Nie mogę się napatrzeć na okładkę ostatniego numeru Barrel Fashion z Julią Kuczyńską na okładce. To już druga obok  K Mag sesja okładkowa Maff i nie ukrywam, że ta robi na mnie o wiele większe wrażenie. Myślę, że spokojnie można by postawić ten numer na półce obok zagranicznych magazynów o modzie. Problem tylko w tym, że magazyn ten jest towarem deficytowym. Miał być w sprzedaży w Empikach, ale obserwując profil Barrel Fashion na fb przekonałam się, że trafiały się tylko pojedyncze egzemplarze albo nie było ich wcale. Taka sytuacja jest dla mnie trochę niezrozumiała, tym bardziej że obecność Maff gwarantuje sukces. Zdjęcie wykonał Rafał Świątkowski