Femininity

22:14 Allglittery 0 Comments

During Christmas I had little time so now I am intensly looking through my favourite fashion blogs and websites. Stockholm streetstyle is obviously among them. Usually I like pictures presenting clothes that represent different styles. However, this time my attention was focused on one element, which is a flare skirt. I find this type of skirt one of the most feminine garments of womenswear and my unfulfilled dream. The first one is just gorgeous and I love the way it is paired with the rest of the outfit. I have no idea whether this is an upcomming trend but I just love it! Such skirt was available in one of our shops but I somehow missed to try it on. Nevertheless, I believe that skirts like those will appear soon in our shops. This time I am going to get my hands on them.

Ostatnio nadrabiam zaległości w przeglądaniu stron internetowych poświęconych modzie. Wśród nich jest oczywiście Stockholm streetstyle, która jest jedną z moich ulubionych. Zawsze znajduję tam zdjęcia ubrań jak z marzeń i tak było i tym razem, ale z pewną różnicą. Zwykle podobają mi się poszczególne części stroju osób ubierających się w różnym stylu. Dzisiaj jednak moją uwagę przykuł ten sam element, którym jest rozkloszowana spódnica. Taka spódnica jest dla mnie kwintesencją kobiecości i niespełnionym 'ubraniowym' marzeniem. Ta na pierwszym zdjęciu jest wręcz idealna, w dodatku doskonale zestawiona z resztą stroju. Nie wiem czy to jeden z nadchodzących trendów, ale bardzo mi się podoba. Pamiętam, że bardzo podobna spódnica była dostępna w zeszłorocznej kolekcji zaprojektowanej przez Joannę Chorodyńską dla marki Gatta. Trochę teraz żałuję, że jej chociaż nie przymierzyłam, żeby zobaczyć czy taki krój pasuje do mojej sylwetki. Mam jednak cichą nadzieję, że taki model spódnicy pojawi się jeszcze w naszych sklepach i będę mogła naprawić swój błąd.

photo taken from: http://carolinesmode.com/

photo taken from: http://carolinesmode.com/

                                                                           photo taken from: http://carolinesmode.com/

0 komentarze:

Music in 2011

17:50 Allglittery 0 Comments

Koniec roku zwykle niesie ze sobą próby przypomnienia sobie tego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Zawsze czekam aż w serwisach informacyjnych pojawi się materiał pokazujący, co ważnego wydarzyło się na świecie w danym roku. Teoretycznie powinnam przedstawić tu listę wydarzeń ze świata mody, które uważam za ważne, ale tego nie zrobię. Moje podsumowanie roku zawsze dotyczy piosenek, które zostały w nim wydane i na tym się dzisiaj skupię. Nie jest możliwe umieszczenie tutaj wszyskich piosenek, których namiętnie słuchałam w 2011 roku, ale postaram sie choć trochę podsumować moje muzyczne fascynacje.

Gotye feat. Kimbra- Somebody that I used to know
Wiele osób umieszczało ten kawałek na swoim profilu w portalu Facebook, co bardzo mnie cieszy. Gotye znam z wcześniejszych dokonań, gdy był on znany tylko fanom radiowej Trójki dzięki Hearts a mess. Myślałam, że tak pozostanie, a czekało mnie miłe zaskoczenie. Nie przypuszczałam, że ta piosenka zauroczy tylu słuchaczy.


Foster the people- Pumped up kicks
Kolejna piosenka, która przewijała się na portalach społecznościowych i blogach w 2011 roku. Chyba nie ma osoby, która jej nie słyszała. Przy każdym przesłuchaniu przypomina mi się okres wakacji.


Radiohead- Lotus flower
Co ja mogę napisać? Kocham Radiohead i tyle. W dodatku wydali to w czasie gdy przypadały moje urodziny :)



Beth Ditto- I wrote the book
Ciężko było wysiedzieć spokojnie przy tej piosence, bo nogi same rwą się przy niej do tańca. Bardzo podoba mi się teledysk, a w szczególności sceny tańca.


Rihanna feat. Calvin Harris- We found love
Myślę, że rok 2011 należał do Adele i Rihanny. Chyba nikt nie miał tylu singli, z których każdy osiągał taką popularność jak dokonania tych dziewczyn. Jednak Adele nie była wokalistką której słuchałam, mimo że bardzo lubię The rumor has it i Someone like you. Trochę inaczej jest z Rihanną, której Only girl (in the world) ciągle słychałam na początku 2011 roku. A było jeszcze S&M, California King Bed, Man down, Cheers  i oczywiście We found love. To właśnie ten singiel  porwał mnie i nie mogę przestać go słuchać.  Ponadto w moim przekonaniu to jeden z najlepszych teledysków minionego roku, pomimo kilku niepotrzebnych scen.


Foo fighters- Rope
Panowie nie zawiedli i tym razem, tworząc kolejne piosenki nie poddają się różnym trendom. Słuchając ich nowych dokonań mam wrażenie jakbym słuchała tego samego zespołu co x lat temu.


Lykke Li- I follow rivers i Get some
Get some pojawiło się pod koniec 2010 roku, ale i tak był to jeden z najczęściej słuchanych przeze mnie kawałków na początku nowego roku. Pamiętam jak wspaniale brzmiał podczas pokazu La Mania, który można było oglądać na żywo przez internet. Już w 2011 pojawił się I follow rivers, który podoba mi się zarówno w wersji oryginalnej, jak i zremiksowanej przez The Magician.

Shakira- Rabiosa
Niby nic specjalnego, ale niezwykle przyjemnie się jej słucha.


Długo mogłabym jeszcze wymieniać, ale może na tym skończę. Życzę wszystkim pomyślności na cały ten rok :)

0 komentarze: