Dwie dziewczyny z Krakowa: Katarzyna Kotnowska i Natalia Maczek + ich pomysłowość= MISBHV. Pamiętam ich początki kiedy pojawiła się ta tajemnicza marka, a mnie zastanawiało skąd ona pochodzi. Przyznaję zdziwiłam się na wieść o tym, że jest to projekt, który powstał w naszym kraju.  Koszulki Misbehave zwracały na siebie uwagę przewrotnymi napisami i rysunkami, z których najbardziej zapadły mi w pamięć koszulki wykorzystujące logo YSL i Chanel, oraz matrioszkę. Coraz częściej pojawiały się w internecie, można je było zobaczyć min. na blogu Charlize. Jednak wydaje mi się, że MISBHV pozostawała marką, o której wiedzieli Ci bardziej zainteresowani modą. Do czasu....

Wystarczyło, że w czwartek dziewczyny pojawiły się w Dzień Dobry TVN  i ruszyła lawina. Na tę chwilę Misbehave ma ponad 9550 fanów na portalu Facebook, a ich stronę http://misbhv.com/ odwiedzono ponad milion razy. Coś mi się wydaje, że teraz dziewczyny czeka wiele nieprzespanych nocy z powodu zawrotnej ilości zamówień. Widać to z resztą po tablicy w profilu MISBHV 'oblepionej' przytłaczającą ilością komentarzy z pytaniami o koszulki, sukienki itd. Ewentualnie będą musiały niezwłocznie zatrudnić nowych pracowników :) Ja trzymam kciuki za ich dalsze poczynania (mam nadzieję, że kiedyś wejdę w posiadanie choć jednej koszulki ich autorstwa) i czekam na relację z Fashion'er.

                                                                                 photo via http://misbhv.com/

                                                                             photo via http://misbhv.com/

                                                                                  photo via http://misbhv.com/

I enjoy reading numerous fashion blogs and I observe that bloggers tend to share interest in certain products. Sometimes it happens when the thing appears on one of popular blogs and others fall in love with this piece immediately. In a few days you can see it on other blogs. On the other hand there are products that appear on a few blogs at the same time and it's not a coincidence. You can be sure that it's done on purpose by the company in order to advertise its goods to thousands of viewers.

Od dłuższego czasu obserwuję  polskie i zagraniczne blogi poświęcone modzie i zauważyłam, że pewne produkty trafiają w gust blogerek reprezentujących różne style ubierania się. Często wystarczy żeby jedna z nich zachwyciła się torebką, butami etc. i za jakiś czas można oglądać zdjęcia innych blogerek z tą właśnie rzeczą. Inną przyczyną tego zjawiska jest oczywiście propozycja firmy X skierowana do właścicielek kilku poczytnych blogów. One dostają w prezencie produkt tej firmy, która w zamian ma reklamę mogącą objąć swoim zasięgiem tysiące osób. Oto moja subiektywna lista takich towarów.

Colourful jackets-obviously i should mention Zara jackets, which gained enormous popularity among bloggers. The one who invented something that simple was a genious. It would be impossible to give a list of all girls wearing these jackets but it's enough to mention Chiara Ferragni, Jessy Mercedes, Charlize, Daisyline or Fashionelka.

Kolorowe marynarki- w szczególności należałoby tu podkreślić dokonania Zary, bo to właśnie ta firma ugrała dla siebie najwięcej. Kto by pomyślał, że tak banalny pomysł okaże się tak niesamowitym sukcesem. Różowe i pomarańczowe marynarki z Zary noszą min. Chiara Ferragni, Charlize, Daisyline czy Fashionelka. Jessy Mercedes wyłamała się z tego grona i nosi zieloną również tej marki.

Lity-  Te buty są dla blogerek tym czym Louboutin dla gwiazd. Uwielbienie blogerek i ich czytelniczek dla tych butów przybiera formę kultu. Przyznaję, że pozostaje to dla mnie niepojęte i wątpię abym przyłączyła się do grona wielbicieli.

YSL arty ring- wpadłam w zachwyt kiedy zobaczyłam ten pierścionek po raz pierwszy i do tej pory mi nie przeszło. Znajdziemy go na większości zagranicznych blogów, przy czym niektóre blogerki posiadają po kilka egzemplarzy w różnych kolorach. Wystarczy spojrzeć na Rumi Neely na zdjęciu poniżej.

Pomysł na prowadzenie bloga w czasie, gdy zbliża się sesja nie jest do końca dobry. Dlatego też zdarzył się ten długi przestój. Niestety jeszcze się nie skończy przez jakiś czas, ale nie chcę aby było tutaj tak pusto. Dlatego pokażę Wam dzisiaj zdjęcia, przy których zatrzymałam się na dłużej podczas przeglądania przedostatniego numeru dwutygodnika Viva (http://polki.pl/viva.html). Są to dwa zdjęcia Katarzyny Glinki dołączone do wywiadu pod tytułem Przeżyłam lekcję pokory. Podoba mi się wszystko. Na pierwszym miejscu ubrania i dodatki, każdy element stroju chciałabym mieć w swojej szafie.  Podoba mi się również sama  aktorka, jej delikatny makijaż, sposób w jaki pozuje do zdjęć itd. Wszystko jest proste i nieprzesadzone, a robi na mnie wrażenie. Zdjęcia wykonał Mateusz Stankiewicz.

Na dużym zdjęciu Katarzyna Glinka ubrana jest w sukienkę z najnowszej kolekcji Macieja Zienia. Na stronie obok ma na sobie sukienkę Herve Leger i buty Jean Michael Cazabat.

Today another post with photos showing one of my outfits from this week. This time I added a pop of colour with an electric blue top. Unfortunately this is the only piece in my wardrobe in this beautiful colour. I matched it with a shirt that has already ten years or so. It' s too wide for me and so I felt it's not for me. After so many years, however, I finally found out how to wear it :)

Dzisiaj kolejny wpis z małą porcją zdjęć tego co miałam na sobie w tym tygodniu. Tym razem pojawia się mały element kolorystyczny w postaci 'chabrowego' topu. Żałuję, że jest to jedyna rzecz w tym kolorze w mojej szafie, bo bardzo dobrze się w nim czuję. Do topu kolorystycznie dopasowałam koszulę, która ma ponad dziesięć lat, ale nigdy jej nie nosiłam, bo jest na mnie za szeroka (pamiątka z czasów gdy wszystko kupowało się o rozmiar lub dwa większe). Dopiero niedawno wpadłam na pomysł żeby nosić ją w taki sposób jak widać na zdjęciach. W roli biżuterii jedna z moich ulubionych zawieszek połączona z łańcuszkiem wykonanym dzięki materiałom z pasmanterii.

                                                                      photos by Gwiazda            

                                                                   Shirt- No name

This time I'm writing another post about music. I would like to show you three beautiful and timeless songs. I think I'm ageing because my love for such songs seems to be growing rapidly. Description of these songs is not needed so I'll just leave you with them.

Dzisiaj umieszczam kolejny wpis dotyczący muzyki. Chcę Wam zaprezentować trzy piękne i ponadczasowe piosenki. Chyba się starzeję, bo coraz bardziej doceniam takie dzieła. Nie będzie komentarza pod piosenkami jak w poprzednim wpisie muzycznym, bo uważam że jest zbędny. Zdaję sobie sprawę, że są długie, ale warto poświęcić im tyle czasu.